27.09.2016

NOWOŚCI ZAPACHOWE/JESIEŃ-ZIMA 2016 - YANKEE CANDLE

Witajcie Kochani,
Wczoraj przedstawiałam Wam mojego ulubieńca, totalnego faworyta w zakresie jesiennej pielęgnacji. Nadeszła pora na kolejnych jesiennych rozpieszczaczy, tym razem przedstawiam nowości marki Yankee Candle. Jak jest z ich trwałością i aromatem przeczytacie poniżej.

 

DREAMY SUMMER NIGHTS/ SERIA Q3 2016 - YANKEE CANDLE
 Sięgając po ten wosk wyobrażałam sobie mocny,  męski zapach z nutką słodkiej delikatności. Można powiedzieć, że dostałam to czego się spodziewałam, ale w totalnej odwrotności.  Na sucho pachnie subtelnie. Po rozpaleniu majowym letnim wieczorem.  Kompozycja niezwykle udana, przyjemna i odprężająca. Na pierwszy plan wybija się naturalna wanilia, akordy drzewne i heliotrop. Rozpalony wieczorem otula swą słodką lecz nie przytłaczającą aurą. Wosk wydany jest przepięknie, ciemny odcień doskonale podbija walory estetyczne etykiety, letni, tajemniczy las pełen świetlików. Zarówno grafika, jak i aromat sprawiają, że magia wisi w powietrzu. 
Zdecydowanie najładniejszy z serii Q3.




EBONY & OAK/ KOLEKCJA HARVEST TIME - YANKEE CANDLE

Zapach pochodzi z limitowanej kolekcji "Harvest Time". Według producenta ma to być świeży i elegancki aromat, łączący w sobie różne nuty drzewne oraz roślinne. Na sucho więcej w nim hebanu i paczuli. Po rozpaleniu, na pierwszy plan wybija się sosna i eukaliptus następnie żywiczny dąb. Dalej wyczuwam w nim coś mydlanego, mydełko, być może świeże pranie. Nie jest to aromat mocny, ale zdecydowanie charakterystyczny. Zapach jest przyjemny, dobrze sprawdzi się w otwartej przestrzeni. Dla niektórych może przypominać męskie perfumy, woń która otula i może okazać się przyjemnym tłem we wnętrzu.



AUTUMN NIGHT/ KOLEKCJA HARVEST TIME - YANKEE CANDLE

Jak sama nazwa wskazuje, zapach ma być aromatycznym odzwierciedleniem jesiennego wieczoru. Wieczoru odrobinę tajemniczego, zapomnianego a mimo to zapadającego w pamięci :)Producent informuję o nutach drzewnych i ziemistych, wzbogaconych aromatem lawendy. Kolejny wosk o wyrazistym, aczkolwiek nie przytłaczającym aromacie. Na sucho wyczuwam ziemistość, coś słodko otulającego. Po rozpaleniu zdecydowanie wybijają się męskie nuty zapachowe, czuć wyraźnie akordy drzewne, nutkę słodyczy i goryczki. Na szczęście woń lawendy nie jest podbijana przez wymienione wcześniej składniki.Jest w nim coś przyjemnego, delikatnego a zarazem męskiego. Zdecydowanie przyjemny aromat.


Jeśli miałabym wybrać swojego ulubieńca z dzisiejszej trójki, najprawdopodobniej sięgnęłabym po Dreamy Summer Nights, wizja ciepłej, letniej nocy  uruchamia we mnie skojarzenia ze Snem Nocy Letniej. Świetlikami, elfami i psotnikiem który dosyć mocno próbował namieszać w komedii Szekspira. Po rozpaleniu tego wosku, zamykam oczy i czuję majową noc, ciepłe powietrze, słodycz wydobywającą się z maciejkowych kwiatów, zmieszany z aromatem kory. Świat jakby zwolnił by zacząć spełniać marzenia. 

Co do serii Harvest Time, nie jestem zawiedziona, nie jestem też rozkochana. Zapachy są ładne, oryginalne ale jeśli szukacie woni typowo męskiej jak Grey czy Archives (Kringla), czegoś ekskluzywnego, to myślę, że te woski nie spełnią waszych oczekiwań. Są piękne, ale nie chwytają tak mocno za serce.

Szykuje dla Was post z moimi ulubionymi zapachami na jesień, są jacyś chętni na taki wpis ?

Ściskam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)