28.02.2017

PORWAŁ MNIE NILLIONER / COLOURPOP


Witajcie Kochani,
Kiedy pokazałam go na swoim instastory, wzbudził przeogromne zainteresowanie. Dzisiaj opowiem o nim coś więcej. Przed Wami szokująco metaliczny cień marki COLORPOP.

SUPER SHOCK SHADOW  - NILLIONAIRE  / COLOURPOP

WERSJA / TESTOWANY PRODUKT 
SUPER SHOCK SHADOW  - NILLIONAIRE  / COLOURPOP

OD PRODUCENTA
'Będziesz wyglądała ekskluzywnie w tym metalicznym brązie ze złotymi i różowymi drobinkami.

SUPER SHOCK SHADOW  - NILLIONAIRE  / COLOURPOPOPAKOWANIE  
Cień trafia do nas w  uroczym biało-miętowym kartoniku. W środku znajdujemy produkt docelowy, solidny, plastikowy pojemniczek o pojemności 2,1g. Dolną część marka zaopatrzyła w etykietę na której widnieją najważniejsze informację: rodzaj wykończenia, nazwa, wielkość oraz miejsce pochodzenia. Górna z "okienkiem" prezentuje swoje hipnotyczne wnętrze :)

SUPER SHOCK SHADOW  - NILLIONAIRE  / COLOURPOP



SUPER SHOCK SHADOW  - NILLIONAIRE  / COLOURPOP
ZAPACH/ KONSYSTENCJA / WYDAJNOŚĆ
Praktycznie niewyczuwalny, ulatnia się błyskawicznie. Konsystencja niebiańsko miękka, zanurzając w niej opuszek palca mam wrażenie jakbym dotykała chmury, jak mus...coś niesamowitego ! Początkowo sądziłam, że będzie to mega nie wydajny produkt, ze względu na puchatą konsystencję, ale stosuję go dzień w dzień od blisko tygodnia a zużycie zaobserwujecie poniżej na zdjęciach. 

SUPER SHOCK SHADOW  - NILLIONAIRE  / COLOURPOPEFEKT
Najlepiej jeśli sami zobaczycie swatche :) Przy mojej karnacji  cień bardziej podbija w brązowo-szare tony, przy ciepłej i ciemniejszej karnacji szarość zanika a wybija złoto. Kolor kameleon. Najbardziej lubię w nim fakt, że można nosić go pojedynczo a także nakładać na cień bazowy, doskonale prezentuje się z burgundami,  pomarańczem, fioletem a nawet z intensywną fuksją. Zmienia również stopień wysycenia drobinkami w zależności od sposobu aplikacji. Nanoszony opuszka rozprasza drobinki dając efekt większej przezroczystości, aplikowany pacynką  sprawia, że powieki pokrywa mocno połyskująca foliowa tafla o perfekcyjnym kryciu. Cudo!

SUPER SHOCK SHADOW  - NILLIONAIRE  / COLOURPOP
CENA / DOSTĘPNOŚĆ
Cień kupicie za 5$ na stronie producenta, lub za 39zł na stronie HouseOfBeauty.

PODSUMOWUJĄC / MOJA OCENA
Cień o szerokiej gamie wykończenia,  niezwykle wdzięczny w czasie aplikacji, wspaniale przeobraża się kolorystycznie w zależności od  stopnia karnacji czy dodatkowych cieni użytych podczas tworzenia makijażu. Jest trwały, nawet bez bazy na moich powiekach wytrzymał 14 h bez zbierania w kącikach. Co ważne, drobinki nie osypują się podczas aplikacji. 
Moja ocena 5/5 ! Zdecydowanie sięgnę po burgundową i miedzianą wersję Super Shock Shadow.

SUPER SHOCK SHADOW  - NILLIONAIRE  / COLOURPOPCzy taki Cień do Was przemawia ? Znacie markę Colourpop? Stosujecie złoto i brąz w swoim makijażu?  Dajcie znać! 2:20 Uciekam do łóżka.

Ściskam  ♥
Czytaj dalej »

27.02.2017

5 LAT WSPÓŁPRACY I PREZENT NIESPODZIANKA !


Witajcie Kochani, 

Dziś nadeszła chwila  aby przedstawić Wam paczkę niespodziankę jaką otrzymałam  od pewnej znanej marki. Firmy która postanowiła wręczyć mi paczuszkę w podziękowaniu za dotychczasową współpracę. 


Elfa Pharm Polska bo o niej mowa obdarowała mnie swoimi hitami sprzedażowymi oraz dermokosmetykami z serii Atopy Tolerance. Zapraszam na prezentacje boxa.

ATOPY TOLERANCE  Z EKSTRAKTEM Z KORY BRZOZY 
Seria dermokosmetyków - Atopy to najnowszy efekt  pracy  specjalistów z labolatorium badawczo- rozwojowego. Produkty z tej linii  są całkowicie bezzapachowe i mają fizjologiczne pH. Bezwzględnie radzą sobie z podrażnieniami, swędzeniem, zaczerwienieniem czy  nieprzyjemnycm pieczeniem i ściągnięciem skóry. 

  • LIPIDOWY KREM BARIEROWY


Produkt który otworzyłam jako pierwszy. faktycznie należy do grupy pielęgnacji bezzapachowej. Wspaniale nawilża, łagodzi, neutralizuje zaczerwienienia. Przynosi ulgę skórze a także wizualnie wygładza naskórek. Skóra zyskuje na gładkości, mam wrażenie, że wzmacnia barierę ochronną skóry przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. 


  • NAWILŻAJĄCA EMULSJA DO MYCIA CIAŁA I WŁOSÓW

Otworzony jako drugi, ale stosowany w zestawie z kremem zdecydowanie oczyszcza a jednocześnie wzmacnia powłokę skóry. Myjący emolient doskonale nawilża, łagodzi podrażnienia, znika pieczenie oraz zaczerwienienie. Podejrzewam, że będzie idealny dla osób borykających się z nawracającymi alergiami.




AGE KILLING EFFECT - SNAKE VENOM ANALOGUE
Krem na zmarszczki mimiczne i głębokie linie na dzień.

Krem z jadem węża a dokładniej z biomimetycznym tripeptydem miorelaksacyjnym który naśladuje działanie naturalnego peptydu występującego w jadzie żmii świątynnej. Składnik ten ma za zadanie wpłynąć na zmarszczki mimiczne poprzez odprężenie spiętych mięśni w czasie ruchów twarzy. Krem posiada również w składzie nawilżające i natłuszczające emolienty (olejek z nasion bawełny, róży damasceńskiej oraz olej arganowy), składniki intensywnie nawilżające (betaina, pantenol) oraz witaminę E. 
Nie miałam okazji stosować jeszcze tego kremu, bo zbyt wiele produktów  mam otworzonych na półce ale patrząc na składnik "jadu" myślę,że będzie działał tak jak botoksowa maseczka od Skin79. Dam znać w chwili kiedy rozpocznę testy,



VIS PLANTIS HAND CARE [Jagody Goji +Poly-helixan]
Rewitalizujący balsam  odżywczy do rąk i paznokci 

Kosmetyk wzbogacony o filtrat ze śluzu hiszpańskiego ślimaka (Helix aspersa). Krem zawiera bogactwo bioaktywnych składników takich jak proteiny, alantolina, Wit.A, C, E; mukopolisacharydy, kolagen, elastyna, enzymy proteolityczne, kwasy AHA. Krem szybko zwalcza uszkodzenia skóry, działa wygładzająco oraz silnie odmładzająco. 
Stosuję od ponad tygodnia i muszę stwierdzić, że to świetny krem. Doskonale nawilża, szybko się wchłania, głęboko oczyszcza sprawia, że skóra dłoni wygląda zdrowo i jest dobrze zabezpieczona. 


ODŚWIEŻAJĄCY ŻEL POD PRYSZNIC - O'HERBAL  - VERBENA
Żel delikatnie oczyszcza, nawilża skórę, zapewnia długie uczucie świeżości.Żel nie powoduje ściągnięcia, nie przesusza skóry. Pachnie bardziej trawą werbeny lekarskiej  niż werbenowymi cukierkami na ból gardła. Nie jest to zapach podobny do  Werbeny z Yope. Dla mnie znacznie przyjemniejszy  bo bardziej ziołowy i leśny. 
.



ŁOPIANOWY SZAMPON  Z KOMPLEKSEM BH INTENSIVE+
Szampon przeciw wypadaniu włosów z aktywatorem wzrostu.

Jeszcze nie stosowałam ale za tydzień ruszam z testami. Póki co zostawiam Wam opis jaki znalazłam w liście od producenta. "Delikatnie oczyszcza skórę głowy i przygotowuje ją do maksymalnego przyjmowania substancji aktywnych np. z serii Intensive Hair Therapy. Składniki aktywne pomagają wzmocnić wzrost włosów, odżywienie ich korzeni i pobudzenie odnowy. Poprawiają stan ich keratynowej struktury, chronią ją przed uszkodzeniami. Włosy nabierają elastyczności, miękkości, blasku, mają większą objętość. Szampon nadaje się do częstego stosowania. Kompleks Bh Intensive+: pomaga walczyć z przedwczesnym wypadaniem włosów poprzez hamowanie enzymów za to odpowiedzialnych, wzmacnia pracę cebulek włosowych , stabilizuje fazy wzrostu włosa i stymuluje odnowę komórkową i syntezę keratyny".




PEELING CUKROWO-SOLNY - [Olej arganowy i figi]
Moja skóra nie lubi cukrowych peelingów, dlatego zazwyczaj wybieram kawowe lub solne. Ten jednak zostawiłam w łazience dla domowników i widzę pokaźne zużycie więc musi się sprawdzać. Sama użyłam go parę razy na dłonie i jestem zaskoczona efektem, zdecydowanie dominuję w nim sól. Peeling posiada grube drobinki które dobrze poprawiają ukrwienie i delikatnie złuszczają. Skóra jest wygładzona a dzięki olejkowi dobrze nawilżona i odżywiona. Przyznam szczerze, że zaskoczona jestem jego działaniem oraz lekko miodowo \owocowym aromatem.





















 
Tak prezentuje się zawartość kosmetyczna boxa, oprócz produktów pielęgnacyjnych znalazłam również lniany woreczek z cebulką krokusa oraz mnóstwo zasuszonych płatków które wypełniły wolne miejsce w pudle.  Książeczkę z opisem produktów dostępnych w pudle oraz szkiełko z serduszkiem wyciętym z kory. Urzekające zapakowanie dopełnił spersonalizowany list od Zarządców  marki. Przemiła niespodzianka za którą serdecznie dziękuję :)



Elfa Pharm Polska piszę o sobie:"naszą wartość stanowi bliskość z naturą, działania proekologiczne i promowanie naturalnego piękna." Używając dopiero paru produktów stwierdzam, że  marka mknie w dobrą stronę, szczególnie z produktami z linii dermo.


Kochani  dajcie znać czy używałyście coś z tej marki, czy te  kosmetyki sprawdziły się na Waszej skórze i włosach :)

Ściskam  ♥

Czytaj dalej »

24.02.2017

MANICURE Z BRAZYLII/NOWOŚĆ OD SEMILAC-179


Witajcie Kochani,
Nadszedł moment aby zaprezentować Wam najpiękniejszy (moim zdaniem) lakier z najnowszej serii Semilaca. Kolekcja "Dance Flow" bo o niej mowa inspirowana jest tańcem, dynamizmem i totalną ekspresją. Dziewięć zabójczo migoczących lakierów a wśród nich jeden który totalnie skradł moje serce -  179 czyli Midnight Samba. 

179 - MIDNIGHT SAMBA / SEMILAC
No.179 - MIDNIGHT SAMBA / SEMILAC

OD PRODUCENTA 
"Swoboda i emocje, które pulsują w naszych sercach. Radość, którą dzielimy z innymi. Sztuka, która mówi, że jesteśmy czymś więcej niż przemijaniem. To wszystko reprezentuje taniec i inspirowana nim kolekcja Dance Flow. Uwielbiamy to, jak taniec przenosi nas do innego wymiaru, gdzie bez skrępowania możemy wyrażać siebie i swój nastrój. Zamknięte w bańce, zapominamy o świecie zewnętrznym. Wyruszamy w mikro podróż do miejsca czystej ekscytacji. Głębia naszych doznań nie podlega ocenie. Kolekcja Dance Flow to energia, która przeszywa nasze ciała pośród różnorodnych technik tanecznych. Bezpruderyjnie, seksownie, zabójczo. Zawsze autentycznie i z błyskiem! 
179 Midnight Samba - ekspresja i energia brazylijskich rytmów. Karnawał płonie ciepłem naszych serc i wypełnia głowy tysiącem niegrzecznych myśli. Czas podkręcić tempo i zanurzyć się w ponętnych rytmach ulic Rio De Janeiro! Rozświetl noc kolorami swojego wnętrza!"



OPAKOWANIE/ APLIKATOR SKŁAD
Standardowe dla marki Semilac. Solidna buteleczka o pojemności 7 ml. Pędzelek o średniej długości włosia, gibki i precyzyjny. 




179 - MIDNIGHT SAMBA / SEMILAC, DANCE FLOR


SKŁAD
179 - MIDNIGHT SAMBA / SEMILAC 
ODCIEŃ/KONSYSTENCJA/KRYCIE/ WYDAJNOŚĆ/EFEKT 
Odcień to nieoczywiste wydanie rose gold, 179 przepakowana jest migoczącymi drobinkami w kolorach srebra i czerwieni. Całość tworzy niesamowicie opalizujący efekt w wydaniu ciemno różowego złota. Konsystencja jest dosyć gęsta, mam wrażenie, że nawet gęstsza od znanych już wszystkim poprzednich brokatowych wydań typu Gold Disco. Już przy pierwszej warstwie ładnie pokrywa płytkę, dwie dają totalne, pełne krycie. W związku z tym, że lakier jest mocno kryjący wydajność wzrasta. Efekt jest piękny, szczególnie podoba mi się zestawienie 179 z bielą lub czarnym matem. Dla mnie bomba! 

179 - MIDNIGHT SAMBA / SEMILAC, DANCE FLOR
CENA/DOSTĘPNOŚĆ  
Cena tak jak wszystkie Semilaki 29zł/7ml. Dostępny na stronie Semilac-a oraz w punktach dystrybutorskich.


PODSUMOWUJĄC
Jestem minimalistką, kocham klasykę, na moich pazurkach dominują głównie odcienie czerwieni, szarości, burgundy oraz krystaliczna biel i karbonowa czerń. Często też sięgam po holo lub mocno brokatowe wydania bo pięknie ożywiają każdą stylizację. Ubóstwiam pyłki ale zawsze chętnie dokonuje zakupu "gotowców" w nieoczywistych barwach.  Samba zaraziła mnie swoją intensywnością, barwą która pięknie współgra z każdą karnacją i w zależności od stopnia pigmentacji skóry lub odzieży podbija bardziej w  różowe lub srebrzyste tony. Opalizuje bogactwem drobinek i sprawia, że pazurki wyglądają obłędnie! 

179 - MIDNIGHT SAMBA / SEMILAC, DANCE FLORKochane dajcie znać co myślicie o kolekcji inspirowanej tańcem. Zastanawiam się czym inspirowana byłaby Wasza seria lakierów ;)  Moja chyba filmem, komiksami albo kolorami drinków :) 179 skradła moje serce, ale nie ukrywam na  liście mam jeszcze 180 i 181:) 

Ściskam ♥
Czytaj dalej »

20.02.2017

#HAUL ZAKUPOWY-NOWOŚCI KOSMETYCZNE/LUTY2017

Witajcie Kochani,
Dziś przychodzę do Was z wpisem który tak bardzo lubicie, Zakupy, prezenty czyli ogólnie pojęte nowości. Uwaga, uwaga przed Wami mazgoowy #HAUL ZAKUPOWY!



Zacznę od natury, bo to ona zawsze skrada me serce. Produkty marki NATURATIVE, czyli w gigantycznym skrócie ulepszone i "nowe" wydanie Pat&Rub.  Część z nich już testuję i powiem tylko tyle... Są boskie! Nieziemsko pachną nawilżają no i te składy. Będzie o nich wpis, bo takie cacka trzeba reklamować :) 








ELIZAVECCA MILKYPIGGY - Hell-Pore Clean Up Maska. Maseczka peel-off która miała unicestwiać wszystko co nie mile widziane w porach skóry. Póki co użyta raz, więc testuję i jeśli Was zainteresuję, za jakiś czas przygotuję o niej wpis.






Produkty od marki Sylveco. Enzymatyczny peeling, niebieska seria Vianka i przegenialne serum Biolaven które używam namiętnie i ubóstwiam. Pewnie przeczytacie o nim już nie długo :)

 
YASUMI - kiwi scrub oraz gąbeczki konjac. Tym razem zaryzykowałam i zrezygnowałam z oryginałów aby móc przetestować pomidorową i perłową z innej marki. Chce zrobić porównanie gąbeczek i ocenić sama na sobie czy faktycznie różnica jest odczuwalna.


CLARENA - Kawiorowe serum do biustu. Pięknie nawilża ale jest to efekt porównywalny do różowego serum z Eveline (pisałam o nim tutaj).  Więc póki co nie wiedzę sensu przepłacać :)







COSNATURE - Marka którą poznałam dzięki Czarszce, a po SOB miałam okazję przetestować je na własnej skórze. Od Secrets  minęło już trochę czasu,ale ze względu na licznie otwarte nawilżacze do ciała musiałam czekać na wydenkowanie. Dopiero parę dni temu otworzyłam masełko i jestem oczarowana. Skład i nawilżenie - petrada! 




SWEET BATH - waniliowy lód na patyku. Słodka i niezwykle wdzięczna alternatywa dla powszechnie znanych kul do kąpieli. Skład fantastyczny a  zapach bardzo przyjemny.  



Upominki od marki GOSH - zestaw  najnowszych produktów. innowacyjny podkład o dobrym kryciu i lekkiej formule. Dysk do konturowania, mascara, żel do brwi oraz pędzelek do "dysku".




INDIGO. Upominki ze spotkania bloggerek. Katalog najnowszych produktów, miniaturki perfumowanych balsamów (idealne do torebki), lakier w intensywnym kolorze oraz mój ulubiony pilniczek.



Wspaniałości od DERMOFUTURE - złoty, pulsujący masażer do twarzy który ubóstwiam, nowa wersja zapachowa żelu+masełka (o zielonej herbacie poczytacie tutaj) oraz "zastrzyki" wygładzające do twarzy  i dekoltu. 






Upominek  od marki CD -  żel pod prysznic oraz dezodorant, produkty naturalne bez s. aluminium. Zapach Biała lilia - obawiałam się cmentarnej, dramatycznej gamy zapachowej ale aromat jest niezwykle świeży i bardzo przyjemny. Lubię żele tej marki, o cytrusowej wersji pisałam tutaj.





INDIA - konopne serum do bardzo suchej skóry. Nie jest to moja świeżynka bo stosuje go już od stycznia ale z tego co pamiętam, nie było okazji go Wam przedstawić. 


PALMERS -  mleczko nawilżające z wit.E do bardzo suchej skóry oraz miniaturka olejku. Lubię bardzo produkty tej marki, mają kojący wpływ na moją przemrożoną skórę nóg czy dłoni :) A tak wg Wam też tak strasznie przemarzają zimą kolana ?


DONEGAL - moje trzy piękne i migoczące brokaciki. Mam zamiar nanosić je na powieki, szczególnie ten burgundowy <3. Podejrzewam, że doskonale spisze się również na płytce z hybrydą :)


NATURE QUEEN - olej kokosowy.  Nie znam marki dlatego ogromnie cieszą mnie testy. Firma posiada w swoim asortymencie same skarby dlatego będę musiała przyjrzeć się jej wnikliwiej szczególnie olejkom :)


Dzięki kochanej Czarnulce miałam okazję przetestować  trochę nawilżaczy od marki Balea i Alverdę. Znalazłam wśród nich faworyta. O którym pisałam w ulubieńcach roku. Teraz zaczęłam używać produktów ze zdjęcia więc dlatego trafiają do posta z "nowościami" :) Oprócz standardowych nawilżaczy udało mi się zakupić dwie wersję żeli pod prysznic z jednorożcami :) jeden oczywiście powędrował do Klaudii a drugi za chwilę zasili moją łazienkę :)


EVELINE - Upominki od marki po spotkaniu bloggerek. Dysk do konturowania, błyszczyk, odzywki, podkład oraz set lakierów.




MAC -  Podkład Longwear  oraz FIX+




NOREL - Peeling enzymatyczny oraz krem do rąk. jest to moje drugie podejście do tej marki. Nie stosowałam jeszcze, ale denkuję co mam i biorę się za testy. 



INTERVION - marka  która jest na rynku od ponad 25 lat, wstyd się przyznać ale słysze o niej pierwszy raz... Zestaw ktory widzicie poniżej otrzymałam na spotkaniu bloggerskim. Całość zapakowana była w solidną i bardzo dobrze wykonaną kosmetyczkę. Niestety od razu została zabrana przez moją mamę - miłośniczkę takiego formatu i wzoru. Postaram się przemycić Wam jakieś zdjęcie ewentualnie pokazać ją w transmisji na moim instastory:)



KALLOS -maska kawiorowa, była to ostatnia maska której efektu nie pamiętałam. Kupiłam, używam a właściwie męczę ją i swoje włosy tym wydaniem. Zdecydowanie odradzam. Gdybyście chciały poczytać o moich hitach tej marki to zajrzyjcie tutaj.



VIPERA - produkty dostałam w prezencie na spotkaniu bloggerów. lakier i błyszczyk nie moja bajka kolorystyczna ale puder chętnie przetestuje. Wiecie,że marka wypuściła magnetyczne paletki w stylu tych Inglotowych ? Zamierzam zakupić jedną z nich bo jakość fenomenalna :)


NANSHY - genialne pędzle do twarzy, po moich intensywnych - 5 miesięcznych testach nadeszła pora na hardcorowe użytkowanie puchaczy. Póki co jest świetnie - bosko! Ale dajcie mi trochę czasu abym mogła to lepiej ocenić :)



Skoro jesteśmy przy pędzelkach to muszę pokazać Wam moje nowiutkie szczotki marki ECOntour. 



Oraz totalna ekstrawagancję w kuferku nową "gąbeczkę - oryginalny silikonowy zamiennik BeautyBlendera - SILISPONGE.



RESIBO. Nie byłabym sobą gdybym nie sprawdziła próbek produktów przed zakupem pełnowymiarowego produktu :) Tak więc testuje saszetki aby wiedzieć czy warto :) 



SHE FOOT - produkty do stóp które otrzymałam na spotkaniu bloggerek w ubiegłą sobotę :)



MASECZKI W PŁACIE - bąbelkująca os Skin79 oraz naturalne od Tiaki.



SÓL DO KĄPIELI  z ADMIT SPA. Całkiem przyjemna, stosuję do kąpieli.

 


Paczuszka od firmy VISAGESHOP. Niesamowite produkty ! Już nie mogę się doczekać, aż wszystkie otworzę. Cudo!



RZĘSY EYLURE  -No.070. Nie używam rzęs bo w sumie chyba nie są mi potrzebne. Tak czy inaczej raz po wielkich bólach i męczarniach udało mi się przykleić te rzęski, są bardzo miękkie, elastyczne i bardzo ładnie prezentują się na oku :)



QUISKIN - rękawica do usuwania makijażu. Dotychczas wiedziałam o istnieniu Glove, teraz odkryłam nową markę. Zdecydowanie będę testować :)





   

JOICO - O produktach tej marki wspominałam tutaj. Na pewno wpadnę do Was jeszcze z wpisem podsumowującym moje dotychczasowe stosowanie kosmetyków tej firmy. Ciesze się, że w moje łapki wpadła teraz druga seria szamponu w piance oraz spray teksturalny który już raz miałam okazję stosować i robi mega objętość.

BELL - zestaw jaki otrzymałam na spotkaniu, jeszcze nic nie stosowałam ale za chwilę ruszam z   testami:)




MAKE UP REVOLUTION - Przecudowny zestaw od MUR-a: matowa paletka, wypiekany róż, dwa produkty do ust i ogromna pomada do brwi w słoiczku.


MONTIBELLO - rozpoczęłam intensywną przygodę z ta marką na chwilę obecną stosuję krem HYDRIUM  oraz  serum RADIANCE PEARL. Za chwilę dotrą do mnie kolejne luksusowe produkty które również będą miały okazję przetestować moje czytelniczki.



Tak  prezentują się moje nowości, niestety nie ujęłam wszystkiego, mam jeszcze kosmetyki które dostałam ostatnio od Marty i Klaudii <3 oraz zestaw Semilaków. Zdjęcia musiałam niechcący skasować podczas publikacji postu, więc nadrobię zaległości we wtorek o poranku 
Kochane dajcie znać co najbardziej przykuło Waszą uwagę :)Stosowałyście coś z rzeczy o których dziś wspominam ?

Ściskam 
Czytaj dalej »